Wielki penis w Wielkiej Brytanii
Po obejrzeniu materiału o programie, który pozwala zobaczyć w Internecie powierzchnię Ziemi jak z samolotu, 18-letni Rory McInnes wdrapał się na dach domu i stworzył dzieło, które miał poznać cały świat. Narysował na dachu wielkiego penisa i...wyjechał do Brazylii, poza zasięg rodzicielskiej kary.






Kiedy do Andy’ego McInnesa zadzwonił dziennikarz gazety "The Sun" i zapytał, czy wie, że ma na dachu domu gigantyczny rysunek przedstawiający 20-metrowego penisa, stateczny ojciec czwórki dzieci był przekonany, że to primaaprilisowy dowcip.

"20-metrowy penis na dachu mojego domu? To żart?" - zapytał McInnes. Gdy jednak o to samo zapytał potem czwórkę swoich dzieci, okazało się, że to wcale nie żart. "Wreszcie go znaleźliście?" - zapytał jego 18-letni syn Rory.

Okazało się, że przedsiębiorczy syn państwa McInnes wdrapał się pewnego dnia na dach rodzinnego domu z puszką białej farby i tam wykonał swoje "dzieło". Do stworzenia malunku natchnął go reportaż o programie Google Earth. Ta popularna internetowa aplikacja pozwala obejrzeć dosłownie każde miejsce na ziemi z fotograficzną dokładnością. 20-metrowy penis na dachu domu mocno się wyróżniał w monotonii dachów domostw sąsiadów państwa McInnes w miasteczku Hungerford.

Nieświadomi niczego rodzice domorosłego artysty prawdopodobnie jeszcze długo nie dowiedzieliby się o absurdalnym poczuciu humoru swojego dziecka, gdyby nie pilot śmigłowca, który zgłosił swoje perwersyjne odkrycie do gazety "The Sun", a ta natychmiast zajęła się dowcipną sprawą.

Ojciec chłopca przyjął całą sprawę z rozbawieniem. Zaznaczył jednak, że gdy Rory wróci z Brazylii, do której wiedziony wrodzonym sprytem wyjechał po stworzeniu malunku aby uniknąć ojcowskiej ręki, będzie musiał wdrapać się ponownie na dach i dokładnie wyczyścić go z fallicznych śladów swojej twórczości.

pan zielony


  PRZEJDŹ NA FORUM