Pudzian pokonał Najmana w 44 sekundy
W wypełnionej po brzegi hali Torwar na walkę wieczoru z niecierpliwością czekało około 6 tysięcy widzów.Tuż przed północą w ringu rękawice skrzyżowali Mariusz Pudzianowski i Marcin Najman.

Pierwszy do ringu wkroczył właśnie Najman. W przeciwieństwie do Pudziana nie został powitany gromkimi brawami, ale gwizdami. A potem zaczęło się to na co wszyscy długo czekali. Mistrz świata strongman zaatakował od samego początku. Najpierw powoli, a potem pokazał swoją moc. Był bardzo szybki. Najman w zasadzie tylko raz próbował zaatakować Pudzianowskiego, ale ten skutecznie się obronił. Na nogi przeciwnika padła seria potężnych kopnięć. Najman padł na ring. Dominator długo się nie wahał. Przygniótł rywala kolanem i zaczął bezlitośnie okładać pięściami. Sędzia po 44 sekundach zakończył pojedynek.

- Jakoś się udało. Brawa dla Marcina za to, że w ogóle chciał wyjść na ring. Na początku była trema, ale jakoś sobie poradziłem. Moim celem było wyjście i wygranie walki - tak skomentował pojedynek Pudzian zaraz po jego zakończeniu. Dopisywał mu humor. Nie można było powiedzieć tego o jego przeciwniku. - Teraz muszę odpocząć - odparł. Przyznał, że zamierzał przetrzymać na początku walki minutę. - Przykro mi wobec kibiców, że tak się stało - stwierdził. Na pożegnanie usłyszał tylko gwizdy.

Dla obu zawodników był to debiut w pojedynku według mieszanych sztuk walki. Zawodnicy mieli do podziału 250 tys. zł.



  PRZEJDŹ NA FORUM